Przejdź do głównej treści

Czy żałuję budowy domu w 2025 roku? Kulisy, błędy i zaskakująco dobre decyzje

Budowa domu to ogromna decyzja - nie tylko finansowa, ale też emocjonalna. O tym, jak wygląda cały proces „od łopaty do zamieszkania”, rozmawiamy z Markiem, który zakończył budowę w 2025 roku. Bez ściemy opowiada o błędach, trafionych decyzjach i tym, czy dziś, patrząc z perspektywy, żałuje tej przygody.

Przebieg budowy domu w 2025

Na start: żałujesz budowy?

Marek:
Nie żałuję, ale nie będę udawał, że to była prosta przygoda. Budowa domu to szkoła życia - zmusza do podejmowania decyzji, o których wcześniej nawet nie myślisz. Dziś, mieszkając na gotowo, mogę powiedzieć, że warto było. Ale gdybym miał budować drugi raz, wiele rzeczy zrobiłbym inaczej.

Jaki był pierwszy duży błąd? Działka? Projekt? A może ekipa?

Marek:
Największy błąd popełniłem już na początku — przy działce. Kupiłem ją oczami, nie analizą. Była ładna, miała dobre sąsiedztwo, ale dopiero później okazało się, że ma słabe warunki gruntowe. Fundamenty wyszły przez to dużo droższej, bo trzeba było głębiej kopać i robić dodatkowe wzmocnienia.

Drugi duży błąd: projekt gotowy, kupiony „bo był ładny”. Dopiero kierownik budowy uświadomił mi, ile rzeczy w projekcie trzeba zmienić, żeby dom był faktycznie komfortowy. M.in. układ pomieszczeń kompletnie nie pasował do orientacji działki — salon miał mieć główne okno… na północ.

A co z pracami konstrukcyjnymi? Co tam cię zaskoczyło?

Marek:
To, jak wiele zależy od dobrej ekipy. Na etapie fundamentów i stanu zero wszystko wygląda „prosto”, ale w rzeczywistości to właśnie wtedy robi się najwięcej błędów, które wychodzą dopiero po latach.

U mnie np. pierwsza ekipa źle rozmierzyła przepusty pod instalacje. Gdybym tego nie zauważył, musiałbym kuć świeże ściany w późniejszych etapach. Kolejna sprawa: ocieplenie fundamentów. W projekcie było to potraktowane „po macoszemu”, a to przecież kluczowa sprawa w energooszczędnym domu.

Dach i stan surowy - tam też były problemy?

Marek:
Tak, najbardziej zaskoczył mnie dach. Myślałem, że to prosty temat: konstrukcja, membrana, dachówka. Tymczasem na budowie wyszły na jaw różnice w poziomach krokwi, które trzeba było poprawiać. Dodatkowo pierwotny materiał dachowy, który wybrałem, okazał się trudny w montażu, więc dołożyło mi to kilka tysięcy złotych robocizny.

Na plus? Zdecydowałem się na grubsze ocieplenie dachu niż w projekcie. To była jedna z najlepszych decyzji z całej budowy - różnica w komforcie i rachunkach jest odczuwalna.

Na którym etapie pojawiła się refleksja: „Tu naprawdę trzeba uważać”?

Marek:
Przy instalacjach. Elektryka, hydraulika, wentylacja — to jest trójka, która potrafi albo zrobić z domu komfortową przestrzeń, albo wieczne źródło frustracji.

Najtrudniejsza była dla mnie elektryka, bo dopiero wtedy trzeba było decydować o szczegółach, o których nigdy wcześniej nie myślałem: wysokości włączników, liczbie obwodów, miejscach oświetlenia technicznego. To był moment, kiedy zrozumiałem, że bez dobrego planu można zrobić chaos.

Wspominałeś, że okna to był strzał w dziesiątkę. Co masz na myśli?

Marek:
Okna to był moment, w którym naprawdę poczułem, jak wiele zależy od rozsądnych decyzji. Na początku chciałem „duże przeszklenia, bo ładnie wyglądają”. Dopiero później trafiłem na konkretny artykuł: https://oknabochnia.pl/projektowanie-domu-jak-dobrac-i-rozmiescic-okna/, który przewrócił mi myślenie do góry nogami. Zrozumiałem, że liczy się nie tylko estetyka, ale też orientacja okien, bilans energetyczny, przegrzewanie latem, doświetlenie zimą… To sprawiło, że finalnie okna dobrałem zupełnie inaczej, niż planowałem i dziś jestem z tego mega zadowolony.

Największy plus? Salon jest jasny cały dzień, a mimo dużego przeszklenia nie ma tam „efektu szklarni”.

Błędy przy budowie domu

OK, a co z drzwiami? To też decyzja z kategorii „dobrze, że to przemyślałem”?

Marek:
Zdecydowanie. Drzwi wejściowe to element, który wpływa na komfort bardziej, niż się wydaje. Dobrze, że zanim wybrałem model, trafiłem na ten poradnik: https://oknabochnia.pl/wybor-drzwi-wejsciowych-praktyczne-wskazowki-przed-zakupem/. Tam było czarno na białym, co ma znaczenie: izolacja, próg, uszczelki, materiały, dopasowanie do elewacji.

Kiedy ekipa montowała drzwi, różnica była widoczna od razu. Wiatrołap przestał być zimnym pomieszczeniem, a do środka nie dochodzą żadne hałasy z zewnątrz. To był moment, kiedy zrozumiałem, że nie warto oszczędzać na „wejściu do domu”.

Co poradziłbyś komuś, kto planuje budowę w 2026 roku?

Marek:
Kilka rzeczy:

  • Projekt analizuj wielokrotnie - i najlepiej z kimś doświadczonym.
    Unikniesz wielu błędów konstrukcyjnych.
  • Nie oszczędzaj na fundamentach, dachu, instalacjach, oknach i drzwiach.
    Te rzeczy decydują o tym, jak będzie się mieszkało przez lata.
  • Dobra ekipa jest ważniejsza niż dobry materiał.
    Serio, lepiej zapłacić trochę więcej komuś, kto wie, co robi.
  • Miej poduszkę finansową.
    Realne koszty budowy w 2025 były wyższe niż to, co przewidywałem. W 2026 będzie podobnie.
  • Nie spiesz się.
    Budowa nie nagradza pośpiechu - nagradza mądre decyzje.

To w takim razie, czy żałujesz budowy w 2025?

Marek:
Nie żałuję ani trochę. Były momenty trudniejsze i takie, które chciałbym przeżyć szybciej, ale finalnie to jest mój dom, w którym wszystko jest „moje”, również te błędy. Gdybym budował drugi raz, byłbym po prostu mądrzejszy. Jednak jedno jest pewne - nie zrezygnowałbym z marzeń o własnym kącie.

Autor wpisu na blogu Słowo i Myśl

Autor wpisu

Mateusz

Nazywam się Mateusz i traktuję ten blog jako przestrzeń, w której mogę dzielić się swoimi myślami bez ograniczeń. Piszę o tym, co budzi we mnie emocje. Znajdziesz tu osobiste refleksje, ale też lekkie obserwacje codzienności. Zapraszam do czytania!

Wpisz komentarz
lub dodaj komentarz jako gość
Loading comment... The comment will be refreshed after 00:00.

Dodaj pierwszy komentarz.

Najpopularniejsze wpisy:

Najnowsze wpisy:

Najnowsze komentarze:

@KasiaOoo tak, "Manchester" to film, który udowadnia, że nie zawsze muszą być fajerwerki, żeby cię ...
Mega zestawienie, dzięki! 👏 Lubię takie filmy, bo zostawiają coś do przemyślenia. ‘Manchester by the ...
Bardzo fajny tekst – lubię klasykę w modzie i cieszę się, że są rzeczy, które ...
Ten tekst świetnie objaśnia rolę beta readera – doceniam praktyczne wskazówki, jak znaleźć odpowiedniego czytelnika ...
Ciekawy artykuł. Ostatnio aż roi się od wzrostu zainteresowania tym rodzajem umowy. Wasz artykuł o ...